BRZEZIE


Mapa Brzezia z ok. 1970 r.



Mapa okolic Brzezia z ok. 2000 r.

Bolesław V Wstydliwy
(1226 - 1279)

Pałac dworski w Brzeziu ok. 1955 r.

Tadeusz Wojtaszek

Nasza wioska


Historia

Brzezie jest jedną z najstarszych wsi w gminie Zabierzów. Potwierdzają to znaleziska archeologiczne osady neolitycznej oraz cmentarzyska z epoki brązu i epoki żelaza, a także ślady osadnictwa z okresu kultury łużyckiej z późnego okresu wpływów rzymskich.

Około 1930 roku przypadkowo na polach zwanych glinkami znaleziono skorupy starych naczyń glinianych. Znaleziskiem tym zainteresował się proboszcz z Bolechowic ks. Jakub Rajski, który powiadomił archeologów o tym odkryciu. W czasie przeprowadzonych prac archeologicznych znaleziono groby ciałopalne i trzy osady wczesnośredniowieczne. Znalezione przez archeologów przedmioty w Brzeziu były pierwszymi eksponatami organizowanego Muzeum Archeologicznego w Krakowie.

Pierwsza wzmianka pisana o Brzeziu pochodzi z 1260 roku, kiedy to książę Bolesław Wstydliwy nadaje część Brzezia kapitule krakowskiej, która już w części władała tą osadą, uzyskawszy ją od zmarłej Judyty i Bertolda Scoltejsa. Część podarowana przez księcia zamieszkała była przez Zdzimira i innych ludzi książęcych. Przez dalsze lata do kapituły krakowskiej należała większa część wsi. Pozostała część była w posiadaniu rycerskim, o czym świadczy wzmianka o Dobrosławie, wdowie po Tomaszu komesie z Brzezia.

Od XIII wieku utrwalił się podział na: Brzezie Szlacheckie, własność szlachecką i Brzezie Narodowe własność kapituły krakowskiej. „Narodowe” znaczy tyle, co „ludowe”, „chłopskie”.

W końcu XIV wieku część wsi należała do dziedzica Rzeszotar Szczepana Pęcherza, który był też właścicielem kamienicy w Krakowie przy obecnej ulicy św. Anny na rogu ulicy Jagiellońskiej. Należy ona obecnie do Uniwersytetu Jagielońskiego i mieści się w niej Collegium Maius. Tę część Brzezia nabył po śmierci Szczepana Pęcherza od wdowy po nim Małgorzaty i od syna Franczka z Rzeszotar w kwietniu 1400 roku kasztelan Krakowski Jan z Tęczyna. Transakcja opiewała na 60 grzywien i część wsi Barwałd Górny w ziemi oświęcimskiej.

W pierwszych wzmiankach źródłowych o dobrach Tęczyńskich pochodzących z 1402 roku podane jest, że na mocy rozporządzenia kasztelana krakowskiego Jana z 1402 r, i aktu o podziale dóbr z 1414 r wymienia się: zamek Tęczyn ze wsiami Morawica, Wola Morawicka, Zalas, Rudno, Wola Nawojowa, Tęczyn- (obecny Tęczynek), Góra- (obecna Nowa Góra), Czyrmna- (dzisiejsza Czerna), Brzezie, Nawojowa Góra, Miękinice – (obecna Miękinia), Ostrężnica i wiele jeszcze innych posiadłości znajdujących się w majątku Tęczyńskich

W latach 1405 – 1412 dobra odziedziczone po ojcu przejęli jego synowie Andrzej, Nawoj i Piotr. W grudniu 1408 r. Andrzej, ręcząc za obu swych braci, zastawił za 180 grzywien Stanisławowi z Pogorzyc (Pogórzyc) herbu Leliwa wsie Brzezie i Ujazd, (który wcześniej w rozporządzeniu z 1402 r. ujęto łącznie z Brzeziem). Potem w latach 1410-1411 wszyscy trzej bracia Tęczyńscy sprzedali Brzezie Stanisławowi z Pogórzyc za 295 grzywien. Ta część Brzezia (Szlachecka) i Ujazd pozostawały w rękach rodziny Pogórskich aż do początku XVI wieku. Następnie należały one do rodziny Przerębskich, a w roku 1629 już do Wojciecha Kochańskiego.

W 1464 r. Brzezie tak jak inne wsie należące do kapituły krakowskiej zostały przeniesione z prawa polskiego na magdeburskie przez Kazimierza Jagiellończyka. Brzezie wchodziło w skład parafii w Bolechowicach, a z zapisów wynika, że istniał we wsi dwór. W 1524 roku wieś należąca do kapituły krakowskiej (Brzezie Narodowe) posiadała folwark z rolami, łąkami, ogrodami i dworem. W rejestrze poborowym z 1680 roku zapisano 4 i pół łana, dwóch zagrodników z rolami, jednego czynszownika, jedna komorę z bydłem i dwie komory bez bydła. Łączny pobór ze wsi wynosił 205 florenów i sześć groszy.

W drugiej połowie XV wieku Długosz pisze, że Brzezie: położone jest 10 mili od Krakowa, graniczy z Ujazdem, Bolechowicami i Zabierzowem, z którym granicę w niektórych miejscach stanowi rzeka Rudawa, a w innych potok Kobylanka oraz graniczy ujazdami i przekopami z Modlnicą. Wieś nie miała już wówczas gajów ani lasów.

W końcu XVIII wieku jak wynika z zapisu z 1791 r. część Brzezia (Brzezie Narodowe) należała w dalszym ciągu do kapituły krakowskiej (katedralnej), zaś pozostała część wsi (Brzezie Szlacheckie) należała do Saryusza Jaklińskiego, podsędka ziemi krakowskiej. W tym czasie zbudowano folwark z obszernym podworcem i nowe budynki gospodarcze. We dworze była drewniana kaplica, a we wsi 38 domostw i karczma

Na początku XIX wieku dwór przeszedł we władanie Władysława Chwalibogowskiego, co dowiadujemy się z katasteru Galicyjskiego z 1848 r. Dwór otaczał pięknie urządzony park krajobrazowy, którego pozostałością jest aleja lipowa na zachodniej pierzei parku. Park urządzono na istniejącym tu wcześniej ogrodzie warzywnym

Od początku XX wieku do czasów wojny w 1939 roku właścicielami majątku była rodzina Boguszów, która bardzo dbała o dwór i jego otoczenie. W latach okupacji hitlerowskiej od 1940- 1945 znajdował się pod administracją niemiecką jako Liegenschaft. Po 1945 roku po parcelacji majątku ziemskiego, pozostałość jego z areałem około 90 ha, dworem i zabudowaniami gospodarczymi była w administracji Państwowych Nieruchomości Ziemskich a od 1946-1955 Ośrodków Zaopatrzenia Robotniczego. W roku 1956 majątek rolny wraz z dworem przejął Instytut Zootechniki w Krakowie, tworząc tu gospodarstwo podległe Zakładowi Naukowo-Badawczemu w Balicach

Budynek dworski został całkowicie przebudowany na biura i mieszkania dla pracowników tracąc swój zabytkowy charakter i jedynie pozostałością po tym historycznym XIX wiecznym zespole dworsko-parkowym jest dobrze zachowany dwupiętrowy spichlerz kamienno-ceglano-drewniany, stare stajnie i mur z kamienia wapiennego otaczający gospodarstwo od strony wschodniej wzdłuż drogi biegnącej w środku wsi nad rzek

Od XVIII do XIX w. - we wsi powstaje szereg młynów wykorzystujących siłę rzeki. W połowie XX wieku we wsi były jeszcze dwa młyny, przy czym jeden z nich Kazimierza Sendora zasilany był wodą doprowadzoną specjalnie wybudowanym kanałem o długości około 1,5 km. Nad kanałem tym, niemiecki zarządca majątkiem niejaki Fabick wybudował sztuczne żeremie dla bobrów. We wsi znajdowały się dwie kuźnię. Jedną z nich w centrum wsi prowadził Jan Kubaty „wieczny kawaler”, znany w całej okolicy podkuwacz koni. Druga mniej znana, chociaż położona przy głównym gościńcu należała do Pietra Nęcki, który wolał raczej grywać na weselach jako klarnecista. Mało znany jest fakt, że należał on do muzykantów, którzy grali na słynnym weselu Lucjana Rydla z Maryną Mikołajczykową w Bronowicach, które opisał w swoim dramacie „Wesele” Stanisław Wyspiański

Brzezie pod koniec lat 30-tych XX wieku liczyło 90 domostw. Dla porównania sąsiednie wsie: Ujazd 29, Tomaszowice 64, Modlniczka 97, Modlnica 96, Szczyglice 50, Rząska 109, Wielka Wieś 116, Bolechowice 146, Zabierzów 297.

W 1868 roku powstała we wsi szkoła początkowo w nieistniejącym już budynku w centrum wsi, koło dworu, gdzie obecnie na tym miejscu znajdują się garaże Kółka Rolniczego. Wcześniej dzieci z Brzezia chodziły do szkoły w Zabierzowie. Od 1875 r. do szkoły w Brzeziu uczęszczały też dzieci z Ujazdu. (Patrz historia szkoły>>>)

W 1987 roku poświęcony został wybudowany w latach 1983-1987 kościół parafialny pw. Najświętszej Marii Panny Matki Kościoła.(Patrz kościół>>>)

 

Tuż za Brzeziem w kierunku północnym znajduje się Ujazd. Zawsze był on związany z Brzeziem. Kiedyś nawet należał do sołectwa w Brzeziu, a dzieci zawsze chodziły tu do szkoły. Teraz wsie łączy kościół, który stoi prawie na granicy obu wsi. Na początku XV wieku część Ujazdu należała do Jana Tęczyńskiego – kasztelana krakowskiego. Pod koniec XIX wieku Ujazdu był małą osadą, liczył tylko 17 domów i 153 mieszkańców. Wieś zamieszkiwały 144 osoby wyznania rzymskokatolickiego należące do parafii w Bolechowicach, oprócz nich było też 9 izraelitów. W pierwszej połowie XX wieku właścicielem dóbr w Ujeździe był Stanisław Jałbrzykowki potem należł do jego dwóch córek.  Piękny dwór otaczał wspaniały ogród. W skład majątku wchodziły dwa stawy, w którym hodowano ryby, oraz młyn i czworaki, w których mieszkali wyrobnicy dworscy.  Kroniki zanotowały w listopadzie 1905 roku straszny pożar we dworze. Spaliło się kilka zabudowań, a ogień zdołano ugasić dopiero po paru dniach. Panny Jabłrzykowskie chcąc ratować życie w czasie II wojny światowej wyjechały do Anglii. W Ujeździe zachowały się tylko pozostałości zespołu dworskiego z XIX w. obecnie użytkuje je Instytut Zootechniki.

Rzeka i drogi

             Brzezie położone jest nad rzeką Kluczwodą zwaną też potocznie Wierzchówką. Źródło jej jest w Wierzchowiu i toczy ona swoje wody przez Gacki, Ujazd, Brzezie i wpada do Rudawy. Jeszcze w pierwszej połowie XIX wieku, był to nieuregulowany, ale malowniczy potok, z licznymi zakolami rozlewiskami. W środku wsi znajdował się jaz, który kierował wodę do kanału prowadzącego do młyna Kazimierza Sendora. Miał on długość około 1,5 km i prowadził początkowo wysoką groblą, potem w poprzek wsi do młyna następnie obok drogi do Ujazdu i po przekroczeniu gościńca biegł wzdłuż niego i łączył się z rzeka za mostem.

           Był tylko jeden most na gościńcu prowadzącym do Krakowa, a w innych miejscach rzekę pokonywano w bród. W niektórych miejscach rzeka była tak głeboka, że w latach 40-tych utopił sie w srodgu wioski, koło gospodarstwa pana Pstrusia, koń z wozem i pijanym wożnicą. Szczęśliwie wyciągnięto furę i urotowano konia i wożnicę. Prace regulacyjne rzeki rozpoczęto w latach 40-tych, przy okazji regulacji Rudawy. Wtedy to wyproistowano i wyprofilowano koryto rzeki od mostu na gościńcu do ujścia do Rudawy. W połowie tego odcinka Niemcy zbudowali małą zaporę i urządzili na brzegach rzeki taka mini plażę wyłożona betonowymi płytami. Zwano to miejsce palisada i słuzyło do gąpieli, dopóki się nie zamóliło. W tedy kąpać się chodzono na Rudawę.  

 

           Regulację rzeki przez wieś rozpoczęto zaraz po wojnie w latach 40-tych. Prace wykonywane były w ramach szarwarku, czyli obowiązkowej pracy na rzecz wsi wszystkich mieszkańców. Ilość dniówek do przepracowania określano według wielkości gospodarstwa. W latach 50-tych rozpoczęto budowę mostów. Pierwszy powstał koło sklepu Antoniego Wojtaszka i ułatwiał dojazd do pól i domów położonych na lewym brzegów rzeki. Potem sukcesywnie powstawały następne mosty, których dzisiaj jest już około 10.

 

         Prace przy regulacji rzeki trwały kilka sezonów w latach 50-tych. Ostatecznie zakończone je jednak w połowie lat 60 tych zmieniając i skracając bieg koryta rzeki na końcu wsi.

Urządzenia komunalne  

              Elektryfikację wsi rozpoczęto w 1946 roku. Inicjatorami i organizatorami tych prac byli Antoni Wojtaszek i Józef Kowalik. Była to nowość, do której ciężko było przekonać niektórych gospodarzy. Zacofanie i bojaźń przed czymś nowym paraliżowała tą inicjatywę. Głoszono po wsi różne wieści o zagrożeniu, jakie niesie elektryka. Bo to i pioruny bić w nią będą i od krótkiego spięcia powstają pożary, głosili przeciwnicy budowy sieci elektrycznej. Nie wszyscy gospodarze zadeklarowali się uczestniczyć w tym przedsięwzięciu. Powstał jednak Komitet Elektryfikacji wsi Brzezie i przystąpił do pracy.

               Najważniejsze sprawy związane były z pozyskaniem materiałów. Postarano się o przydział drzewa na słupy, znaleziono gdzieś druty, ale najpoważniejszym problemem było znalezienie transformatora. Antoni Wojtaszek i Józef Kowalik wyjeżdżali kilkakrotnie w Polskę i sprowadzili ten upragniony transformator. W celu przekonania mieszkańców, do dobrodziejstwa elektrycznego oświetlenia Antoni Wojtaszek zainstalował w swoim mieszkaniu elektryczne oświetlenie z akumulatora. Niektórzy nie mogli się nadziwić, że wystarczy przekręcić kontakt i już jest widno, Ale to przekonało wielu. Prace przy budowie linii elektrycznej wykonywali fachowcy z Krakowa przy pomocy miejscowych monterów m.in. Kazia Wąsa i Franka Wąsa. Pierwsze żarówki zabłysły w Brzeziu już z początkiem 1947 roku i dzisiaj nikt nie wyobraża sobie, jak kiedyś wieczorami siedziało się przy lampie naftowe lub świecy.

              Gazyfikację wsi przeprowadzono w 1979 roku i w tym samym czasie zbudowano wodociąg. Kanalizację zbudowano na przełomie lat 1998 i 2000.

                Zaraz po wojnie w Brzeziu były tylko dwa telefony. We dworze i u pana Szornela w gospodarstwie obok cmentarza cholerycznego. Dopiero kilka telefonów założono w latach 70-tych,a teraz prawie w każdym domu jest telefon.

               Pierwszy samochód osobowy marki Warszawa M20 posiadał mieszkaniec Brzezia  Jurek Korzonek w 1960 roku. Obecnie prawie w każdym domy jest samochód, a czasem, nawet kilka. Bardziej popularne natomiast w latach 50-tych i 60-tych były motocykle. Stare poniemieckie, a potem czeskie Jawy, polskie WSK-i i SHL-ki. Jeden z mieszkańców Brzezia Staszek Wawrzaszek miał oryginalnego Harleja Davidsona, a w skrzyni fabrycznej funkiel nowy, zapasowy do niego silnik. Jako ciekawostkę można odnotować też, że pierwszy rower Brzeziu pojawił się w roku 1932. Był to rower z firmy Kamiński, a jego właścicielami byli bracia Antoni i Karol Wojtaszek.


Dnia 28 września 2009 r.

W związku z nadaniem nazw ulic w Brzeziu, pragnę zwrócić uwagę na niewłaściwe ich oznaczenie naruszające podstawowe zasady stosowane przy nadawaniu nazw miejscowych (miejscowości i obiektów fizjograficznych) stosowanych również przy nadawaniu nazw ulic, placów itp.

Nazwy takie nadaje się zgodnie z tradycjami nazewniczymi
i historią, a w szczególności z dziejami miejscowości oraz z zasadą utrzymywania nazw utrwalonych.

Brzezie jest jedną z najstarszych miejscowości w gminie Zabierzów i jego wielowiekowa historia związana jest nierozerwalnie z jego osadnictwem i mieszkańcami, od których ukształtował się już w XIII wieku podział na
Brzezie Szlacheckie, stanowiące własność szlachecką
i Brzezie Narodowe własność kapituły krakowskiej. W tym przypadkuNarodowe” znaczy tyle, co ludowe”, „chłopskie”. Nazwy te funkcjonują do dzisiaj w świadomości starszych osób pochodzących z Brzezia.

W tym miejscu godzi się przypomnieć, że w przyszłym roku przypada 750 rocznica pierwszego historycznego zapisu o Brzeziu z okazji nadania Brzezia kapitule krakowskiej przez księcia Bolesława Wstydliwego.

W związku z powyższym jako człowiek związany od urodzenia z Brzeziem oraz prowadzący w nim od wielu lat działalność społeczną i gospodarczą, któremu zależy na uszanowaniu historii i tradycji tej wioski uważam, że nazewnictwo ulic w Brzeziu powinno być oparte o tradycje i wiedzę historyczną.

mgr Tadeusz Wojtaszek


Od autora.

Tekst ten powstał w latach 2000 -2002 dzięki pomocy i udostępnieniu materiałów historycznych przez prof. Feliksa Kiryka, znakomitego historyka i mojego przyjaciela z lat młodości. Razem działaliśmy w Związku Młodzieży Wiejskiej. Ja pełniłem funkcję wiceprzewodniczącego Zarządu Wojewódzkiego ZMW w Krakowie, a F. Kiryk był przewodniczącym Zarządu Uczelnianego ZMW w Wyższej Szkole Pedagogicznej im. Komisji Edukacji Narodowej. Potem został profesorem i dwukrotnie rektorem tej uczelni: Akadami Pedagogicznej i Uniwersytetu Pedagogicznego, który ten zaszczytny tytuł uczelnia otrzymała za jego staraniem i kadencji.

Niestety do tego czasu nie było wśród mieszkańców Brzezia świadomości o bogatej historii swojej wsi. Można ją było wykorzystać przy nadaniu imienia szkoły i nazwania ulic. Nie mając nic przeciwko Tadeuszowi Kościuszce, moim zdaniem można było za patrona Szkoły obrać Bolesława V Wstydliwego, którego tak opisywał Rocznik Traski: Był człowiekiem obyczajnym, wstydliwym, umiarkowanym i łaskawym, nikomu złem na zło nie odpowiadał, wolności Kościoła obrońca, rycerzy prawdziwy miłośnik, ponieważ sobie nic nie pozostawił, lecz wszystko rycerzom szczodrze oddał, mnichów wszelakich był dobroczyńcą.

Materiał ten opublikowany był w 2004 roku na stronie internetowej w serwisie Interaktywnej Polski. Wykorzystywany był też przez innych autorów, niestety bez podania źródła. M.in. w książce Monografia Gminy Zabierzów w rozdziale opisującym Brzezie. Niestety też, autorzy poprzekręcali nazwiska, i tak z kowala Jana Kubatego zrobiono Jana Kubalego, a pisząc o drugim kowalu, zamiast Piotr Nęcka napisano Piotr Nęcki.

Aktualny tekst uzupełniony został o informacje, na jakie jeszcze natknąłem się w literaturze. Liczę że będzie on jeszcze uzupełniany onowe fakty i informacje.

Tadeusz Wojtaszek
2 września 2012 r.


 

 

Licznik odwiedzin: 52289